poniedziałek, 4 marca 2013

Wzruszający list, Roman Kencer (vel Kentzer)

Najbardziej poruszającym momentem czwartkowej uroczystości było wystąpienie p. Mariusza Muzioła z Bydgoszczy, który odczytał list Romana Kencera (inna pisownia to Kentzner), 19-letniego wówczas gimnazjalisty napisany 28 lutego 1863 roku. Roman Kencer zginął dwa dni później 2 marca w boju pod Mieczownicą.

Roman Michał Andrzej Kentzeru urodził się 13 lutego 1844 roku w Mąkowarsku ( Mąkowarsko w pobliżu Koronowa). Był najstarszym był najstarszym synem Jana Chryzostoma Kentzera i Anny Słomskiej. Jego śmierć wywarła wielkie wrażenie - chłopcom w rodzinie Kencerów wielokrotnie nadawano imię Roman. W ślady Romana poszli inni z rodziny, np. Stefan Kentzer, który opuścił Gimnazjum Klasyczne w Bydgoszczy, aby wziąć udział w wojnie z bolszewikami w 1920 r., przeżył i powrócił do szkoły. Bronisława  Kentzera , bydgoskiego przemysłowca, zamordowali Niemcy tuż po wkroczeniu do Bydgoszczy, spoczywa najprawdopodobniej w Dolinie Śmierci w Fordonie.  W powstaniu warszawskim poległ  Marian Kentzer ps. Marek.( informacje uzyskaliśmy od Panstwa Muziołów)

List dotąd nie był powszechnie znany.  Stąd też wielkie wzruszenie wielu osób w tym i Pana Muzioła.
Poniżej publikujemy treść listu.



Trzemeszno d. 28.2.63

Kochani Rodzice! 


Miłość ojczyzny przemogła w mem sercu miłość rodziców i dla tego, pomimo wszelkich Twych przestróg, Najdroższy Ojcze, udaję się w podróż do braci naszych w Królestwie, abym i ja dołożył się mą prawicą i dopomógł im ku wyswobodzeniu się z pod jarzma moskiewskiego. Przepraszam Cię stokroć drogi Ojcze, żem to bez Twego pozwolenia uczynił i zaklinam Cię i proszę na Boga, daruj mi to, i udziel mi Twoje ojcowskie błogosławieństwo. Przyznaję ja to wprawdzie że wiele Wam tym mojem postępkiem uczynię zmartwienia, zwłaszcza że tak wiele mozołów i kłopotów ponieść musieliście, nim żeście mnie tak daleko przyprowadzili, ale im większa ofiara z mej strony, tem większa będzie zasługa przed Bogiem i Ojczyzną. Ponieważ zaś z całego Gimnazjum kto tylko miał tyle sił, ruszył do Polski, dla tego ja wyrodnym byłbym synem i wstydzić bym się musiał przed całym światem, gdybym tego nie uczynił. Nie miejcie o mnie strachu, szczególnie Ty najdroższa Matko, bo Bóg o mnie pieczę mieć będzie, albowiem gdym miał odchodzić, usprawiedliwiłem się przed Bogiem przez spowiedź świętą i krzyżami się obłożyłem. Żegnam Ciebie, drogi Ojcze i proszę jeszcze raz jak najusilniej abyś mi ojcowskie błogosławieństwo udzielić raczył. Żegnam Ciebie najdroższa Matko abym mógł wroga bić, a mnie kule omijały. Żegnam wreszcie całą rodzinę braci i siostry. Przepraszam Cię drogi Ojcze żem swą ręką tego nie pisał bo mi ręka drżała i spieszyłem się bardzo a więc tylko dyktowałem.
Roman Kencer

Przyjedź drogi Ojcze do Trzemeszna i zabierz wszystkie rzeczy i książki dla brata, a gospodyni zapłać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz